Pani Alina z córką Mają. Obie pozbyły się haluksów!
// Agata Sawicka // przeczytało 4,5k osób
Pani Alina z córką Mają. Obie pozbyły się haluksów!
Alina (64 l.)
„Może mi ktoś nie uwierzy, ale te swoje haluksy to dopiero na emeryturze zobaczyłam. To znaczy one były, pobolewały, w szpilkach chodzić nie mogłam, ale człowiek miał tyle roboty na co dzień, że uwagi nie zwracał. Jak się rozwiodłam i sama zostałam, córka miała 11 lat, a syn dopiero do szkoły szedł. Swój biznes prowadziłam, miałam sklep z takimi luksusowymi ubraniami i torebkami dla kobiet, z Włoch to sprowadzałam. Jak się prowadzi sklep z luksusowymi ciuchami, to samemu też trzeba ładnie wyglądać. Więc całe dnie byłam w szpilkach.
Pamiętam tylko, że coraz trudniej mi było w tych szpilkach wytrzymać. Jak wieczorem wracałam do domu i buty zdejmowałam, to stopy miałam całe obolałe i czerwone. Po jakimś czasie to już tych szpilek nawet założyć nie mogłam. Musiałam paradować w za dużych butach na płaskim obcasie, bo inaczej bym nie wystała. Tak się latami męczyłam. Wiedziałam, że można operację na haluksy zrobić, ale ja nie mogłam sobie pozwolić nawet na dzień urlopu! Tak naprawdę dopiero po 60-tce zaczęłam o sobie myśleć. Dzieci były już od dawna na swoim. Syn przejął mój biznes, a córka z mężem wyjechała do Holandii. Byłam na emeryturze, trochę oszczędności miałam, chciałam wreszcie pożyć. No i wtedy okazało się, że te moje haluksy były już tak duże, tak bolały, że miałam problem z chodzeniem! Ledwo chodziłam nawet w jakichś rozchodzonych, za dużych adidasach. Pamiętam, jak pojechałam z koleżanką na jednodniową wycieczkę autokarem. Może z godzinę dałam radę chodzić, a potem musiałam wrócić do autokaru. I taką miałam wycieczkę! Wszyscy zwiedzali, a ja w autokarze czekałam, aż wrócą!
Wtedy zrozumiałam, że się bez tej operacji nie obejdzie, jak chcę jeszcze normalnie żyć i chodzić. Zresztą lekarze potwierdzili, że z takimi haluksami jak moje, tak dużymi, to nic innego na pewno nie pomoże. Miałam pieniądze odłożone, to postanowiłam sobie prywatnie tę operację zrobić. Mnóstwo pieniędzy zapłaciłam. Pytali mnie, czy chcę najpierw na jedną stopę, a potem na drugą, ale chciałam mieć to za sobą i dwa jednocześnie usunąć. Nie wspominam dobrze tej operacji, mimo że lekarze byli bardzo mili i robili, co mogli. Musiałam wprowadzić się do syna i synowej na parę tygodni. Całe życie samodzielna byłam, biznes miałam, to nie lubię być na łasce nikogo, nawet własnych dzieci. Ale po operacji chodziłam w takich specjalnych butach ortopedycznych, bandażami poowijana, a stopy bolały jak diabli.
Bez tabletek przeciwbólowych czasem wytrzymać nie mogłam. To wszystko trwało wiele tygodni, potem zdjęcie szwów, rehabilitacja, mnóstwo zaleceń od lekarzy. Nie pamiętam już nawet, ile miesięcy minęło, jak zaczęłam wreszcie normalnie funkcjonować i boleć przestało. Tak się cieszyłam, że mam już to za sobą! Mogłam normalnie chodzić, nawet do córki do Holandii poleciałam. Jak długo moja radość trwała? Może z 2 lata. Jak zauważyłam, że mi haluksy odrastają, to myślałam, że jakieś przewidzenia mam. No bo jak to? Po operacji?!
„Tak okropnie wyglądały moje stopy po operacji. Bardzo długo się to goiło i bolało jak diabli!”
Ale potem już nie było wątpliwości, bo one naprawdę odrosły! Były odrobinę mniejsze niż poprzednie, ale też duże. I tak samo pieruńsko bolały. Lekarze, którzy mnie wcześniej operowali, stwierdzili, że pewnie nie zastosowałam się do ich zaleceń. Ale ja się zastosowałam! Buty na małym obcasie założyłam tylko raz, na kilka godzin, na chrzciny wnuczki. W żadnych szpilkach już nie paradowałam! To powiedzieli mi, że „u niektórych tak bywa, że odrastają” i chcieli ze mną uzgodnić termin nowej operacji. O nie! Na kolejną operację już bym się nigdy nie zdecydowała! Zresztą po co? Znowu miałabym płacić i iść pod nóż, a one by i tak odrosły?! Myślałam, że już do końca życia będę przez te haluksy żyła niemal jak kaleka, ale… córka mnie uratowała! Ale to niech już ona sama opowie!”
Maja (36 l.)
„U mnie, podobnie jak u mojej mamy, też haluksy jakoś po 30-tce wyszły. Mama zawsze mówiła, że miała je od obcasów. Faktycznie, jak pamiętam mamę z okresu, gdy dzieckiem byłam, to zawsze była elegancka i zawsze w tych szpilkach. Tyle że ja całe życie wolę taki styl sportowy: dżinsy, adidasy. Szpilki miałam na nogach chyba tylko w swoją studniówkę i na własnym ślubie, ale też nie za wysokie! Szpilek nie nosiłam, a haluksy i tak mi wyszły. Może to dziedziczne, a może taka loteria: jednemu wyjdą, drugiemu nie. Przez haluksy miałam coraz większe problemy, żeby buty kupić. Nawet tenisówki czy adidasy. Jako tako chodziłam tylko w mocno rozchodzonym butach, czasem już tak
zniszczonych, że wstyd było przed ludźmi. I z roku na rok ten problem się pogłębiał, coraz bardziej mnie też stopy bolały. Pamiętam, jak poszłam na ślub koleżanki. Kupiłam sobie specjalnie buty. Na płaskim obcasie, no ale takie bardziej eleganckie. Myślałam, że jakoś się przemęczę. A gdzie tam! Z godzinę wytrzymałam, a potem musiałam moje stare, wychodzone tenisówki założyć. A miałam na sobie piękną czerwoną sukienkę, to jak ja wyglądałam? Jak wariatka! Ludzie się patrzyli. Pewnie zrobiłabym sobie operację, ale w tym czasie moja mama ją miała. Mieszkała u mojego brata, bo wiele tygodni chodzić nie mogła, a te haluksy i tak jej odrosły! Poza tym nie mogłam się powstrzymać i zobaczyłam w Internecie, jak taki zabieg wygląda. Krwawa miazga! Szukałam innych sposobów. Wypróbowałam chyba wszystko, co znalazłam w Internecie, sklepach i aptekach. Jakieś okłady, masaże, maści, moczyłam stopy w różnych dziwnych rzeczach… Do tego wypróbowałam chyba z kilkadziesiąt różnych opasek na stopy. Nic mi nie pomogło. Byłam załamana, ale mam chyba trochę szczęścia w życiu, bo teraz żadnych haluksów nie mam. I moja mama też nie. A jak to się stało?
Od wielu lat mieszkam z mężem w Holandii. No i właśnie w tym kraju jakieś pół roku temu wynaleźli korektory fizjokinetyczne na haluksy. Najpierw zobaczyłam je w jakimś programie w telewizji. Pokazywali je ortopedzi, którzy je wynaleźli. Opowiadali, jak działają i były zdjęcia kobiet i mężczyzn, którzy w ciągu kilku tygodni pozbyli się haluksów. A u niektórych wyglądały jeszcze gorzej niż u mojej mamy.
Holenderskie korektory fizjokinetyczne to najnowszej generacji system bezinwazyjnie cofający deformacje stóp. W ciągu średnio 1,5 miesiąca automatycznie i bezboleśnie likwidują haluksy bez względu na stopień ich zaawansowania.
Potem czekałam, aż to się w sprzedaży pojawi. Pierwszego dnia, jak były w sklepie, od rana ustawiłam się w kolejce. Zresztą nie tylko ja. Byłam bardzo przejęta. Wiedziałam, że trzeba w nich co najmniej kilka godzin dziennie chodzić. Zastanawiałam się, czy nie będą za twarde, skoro to ma kość naprostować i ortopedzi wymyślili. A tu niespodzianka! Miękkie, przyjemne w dotyku! Chodziłam w nich całe dnie, nawet spałam, tylko do mycia zdejmowałam. Przez pierwszych kilka dni nic się nie działo, ale potem boleć i szczypać przestało. A potem zauważyłam, że haluksy robią się mniejsze! To wszystko trwało u mnie jakieś 1,5 miesiąca.
A nic więcej nie musiałam robić. Mam wreszcie ładne stopy, ale nie to jest najważniejsze – mogę wreszcie normalnie chodzić. Bez bólu i w takich butach, jakie chcę, choć do szpilek nadal nie mogę się przekonać.
Korektory fizjokinetyczne wysłałam też mojej mamie. Wiedziałam, że po nieudanej operacji nie uwierzy w to, że coś jej haluksy zlikwiduje, to jej powiedziałam, że to tylko na zmniejszenie bólu. Co się okazało? Do dziś się z tego z mamą śmiejemy! Mama nosiła ta korektory, faktycznie przestały ją stopy boleć, no ale nie spodziewała się zniknięcia haluksów. Jak nagle zobaczyła, że ich nie ma, to zamiast się ucieszyć, przestraszyła się i do lekarza poszła! Lekarz sam był zdziwiony, ale wtedy ja jej powiedziałam, na co tak naprawdę są te korektory. Wszystkim z mojej ojczyzny polecam ten holenderski wynalazek. Nie musicie już dłużej męczyć się z haluksami!”
Holenderskie korektory fizjokinetyczne można już zamówić w Polsce, a dla 100 pierwszych dzwoniących osób producent przygotował wyjątkową niespodziankę. Jeden korektor otrzymają
ZA DARMO!
KOMENTARZE:
Joostin
W mojej rodzinie to jeszcze więcej kobiet już ich używało hahaha! I ja, i moja mama, babcia i dwie ciocie. Wszystkie już jesteśmy bez haluków.
EwaT
Ja już miałam na operacje iść, ale wypróbuję to najpierw.
Elizabeth
Ja miałam operację i haluksy odrosły. A co się namęczyłam, ile czasu musiałam na zwolnieniu być…
Kamil Nowicki
Mężczyznom też pomagają?
Młoda
Napisali w reklamie, że na każdą stopę i to prawda. Na męską i damską. Ja mam nietypowy rozmiar jak na kobietę, bo 42 i były idealne. Wygodne są bardzo, u mnie usuwały halusky niecały miesiąc, a były naprawdę spore!
GizelaE
Mam uwierzyć, że jakieś korektory kość naprostują?! To lekarza i skalpela potrzeba!
Łodzianka
To wypróbuj, co ci szkodzi, i sama się przekonasz! Może nawet za darmo dostaniesz. Ja też nie mogłam w to uwierzyć i myślałam, że nie uniknę operacji, a tu niespodzianka! Haluksy zniknęły. To przecież zresztą ortopedzi wymyślili.
Majka
Ja zamówiłam dla mamy. Nie dość, że nogi ją bolały (prawie 80 lat ma, więc to normalne), to jeszcze te haluksy okropne, to już w ogóle chodzić nie mogła. Bardzo wygodne te korektory, mama w nich spała i halusky jej zniknęły. Teraz lepiej chodzi.
50Doris
Ja też dla mamy wzięłam, 82 lata, ale wcześniej sama tego używałam. Coś rewelacyjnego!
Żaneta_50
Ja miałam szczęście, bo siostra w Holandii mieszka i szybko mi to wysłała. Jak tylko się u nich pojawiły. Z haluksami męczyłam się ponad 20 lat, a zniknęły w miesiąc z hakiem. Normalnie cud jakiś!
GóralkaR
Kilkadziesiąt lat żadnych ladniejszych butow nie mogłam założyć, a wystarczyło jakieś 1,5 miesiąca i po haluksach! Podejrzewam, że te korektory za chwilę będą majątek kosztowały.
Czterdziestka
Dostałam za darmo!!
Wiki43
Ja też! Już noszę, napiszę za jakiś miesiąc jak zadziałały.
MarekC.
Jestem lekarzem i nigdy bym nie uwierzył, że te korektory mogą działać, gdyby nie to, że używała ich moja Mama, a wiem, że na operacji nie była.
Olcia
Mnie to aż się płakać chciało, jak halusky zniknęły. Tyle lat się człowiek z nimi męczył!
ElizkaWawa
Od najmłodszych lat miałam halusky, mam to po mamie. Musiałam w takich rozchodzonych adidasach chodzić, bo w każdych innych butach przeszłam maksymalnie z 5 minut. Jak mi koleżanka powiedziała o tych korektorach, to nie uwierzyłam, a tu szok!!! Tak jak piszą – 1,5 miesiąca i po haluksach! Nie odrosły, mogę nawet w szpilkach chodzić!
Roma
Ja jestem jeszcze sceptyczna, ale dostałam za darmo, to wypróbuję, co mi szkodzi.